Przeciwko suchej skórze = regularne, codziennie nawilżanie i to nie tylko jak wychodzimy na zewnątrz! Także w domu po kąpiel, “do snu”.
Przeciwko suchy śluzówkom = regularny, codzienny czas na świeżym powietrzu, bo nie ma złej pogody! Jest tylko źle dobrane ubranie!
W okresie jesienno – zimowym w gabinecie często przychodzą do mnie mali pacjenci z różnymi “suchymi, czerwonymi plamkami” na skórze. Twarz, która jest okolicą bardzo wrażliwą, gdy dodatkowo wystawiona jest na działanie zimnego wiatru czy mrozu często pokazuje nam swoje zwiększone potrzeby pielęgnacyjne.
Nie wiem czemu, ale czasem wyczuwam u rodziców pewien rodzaj niepewności, gdy staram sie wytłumaczyć, że wystarczy tylko regularne nawilżanie. Mam wrażenie, że niektórzy zawsze oczekują leku przepisanego na receptę:) W cięższych przypadkach przepisujemy steryd miejscowy do krótkotrwałego zastosowania, jednak bez dodatkowego odbudowywania bariery naskórkowej poprzez “natłuszczanie” po odstawieniu leku objawy najczęściej powrócą. Czasem najprostsze rzeczy najtrudniej nam zrealizować.
Zimą potrzeby naszej skóry, w szczególności dziecięcej zmieniają się. Dlatego w tym okresie szczególną rolę odgrywa regularna pielęgnacja, dzięki której możemy zapewnić ochronę przed wysuszeniem. Prawie każdy z nas ogrzewa mieszkanie w zimie, niejednokrotnie zbyt mocno. Co przyczynia się do wysuszenia nie tylko skóry, ale także i błon śluzowych. Sucha skóra będzie pokazywać czerwone plamki. Z kolei suche błony śluzowe wykazują się słabszą ochroną przeciwko drobnoustrojom co przekładać się może na częstsze infekcje.
Gdy działa zimno, naczynia krwionośne obkurczają się, a wraz z tym zjawiskiem ograniczony jest przepływ krwi w skórze czyli mniejsze zaopatrzenie w tlen i środki odżywcze. Oczywiście przy jednokrotnej ekspozycji nic się nie stanie, ale dobrze wiesz jak ważna dla kształtowania odporności dziecka jest aktywność fizyczna na świeżym powietrzu – żaden suplement tego nie zastąpi. Idąc dalej, zmniejszony metabolizm osłabia barierę skórną co przekłada się na jeszcze większą utratę nawilżenia.
USTA – prawie bez żadnej ochrony!
Skóra na Twoich ustach jest cienka i wrażliwa. NIE POSIADA gruczołów potowych i łojowych. W konsekwencji zaopatrzenie w substancje ochronne jest żadne. O ile w warunkach letnich dają sobie radę, o tyle w zimie już tak różowo nie jest i potrzebują Twojej pomocy. Kto z nas miał do czynienia z suchą skórą ust, która z dnia na dzień stawała się spierzchnięta. Kolejne stopnie wysuszenia to zapalenie kącików ust czy też zapalenie czerwieni wargowej, które “boli”. U dzieci dochodzi dodatkowy czynnik jaki jest oblizywanie ust! będące próbą zmniejszenia dolegliwości lub zwykłe nawykowe.
Zamiast oblizywania – dobry sztyft do ust!
Jeśli chodzi o pomadkę ochronną do ust to osobiście polecam używać jej tylko w warunkach zewnętrznych. Stosowane zawsze, nawet w domu bez potrzeby może sprawić, że będzie Ci towarzyszyć uczucie, że ‘bez pomadki się nie da”, czyli przyzwyczajenie, które może być problematyczne, a samo odczucie “napięcia skóry” nieprzyjemne i denerwujące.
SPF +50 Krem z filtrem ważny dla dziecka i dla mamy!
W naszej strefie geograficznej w okresie zimowym, gdy wychodzimy dla przykładu na plac zabaw ryzyko poparzenia słonecznego jest znikome. Jednak gdy wybieramy sie na narty, gdzie na stoku spędzimy kilka godzin, a promienie UV, które ulegają odbiciu od otaczającego nas śniegu stanowią dodatkowe źródło narażenia, ryzyko “czerwonej” poparzonej twarzy już jest! Cave! Jeśli masz skłonność do nawracającej opryszczki, warto pomyśleć o pomadce i kremie do twarzy z filtrem UV. Pamiętaj, że UV działa immunosupresyjnie czyli osłabia nasz układ odpornościowy, czyli stwarza warunki, w których opryszczka uwielbia się pokazać. Atopowe zapalenie skóry również ułatwia rozprzestrzenianie się wirusa opryszczki, w szczególności jeśli chodzi o zakażenie pierwszorazowe. Dodatkowym bonusem dla Ciebie mamo, jest fakt, że krem z filtrem UV to najtańszy i najlepszy środek anti – aging! Pamiętaj, że UV jest przyczyną nie tylko zmarszczek, ale także i przebarwień.
Nie bój się wazeliny czy parafiny!
Te dwie “damy” są nam znane od bardzo dawna. Oczywiście ich zastosowanie na skórę twarzy ze skłonnością do trądziku to nienajlepszy pomysł. Również aplikacja na ostry stan zapalny zadziała drażniąco! Jeśli jednak użyjemy ich dla przykładu 3/tydzień jako maskę na dłonie w towarzystwie bawełnianych rękawiczek przekonamy się o ich dobrych właściwościach utrzymujących nawilżenie skóry. Nie są to substancje nawilżające. One działają poprzez budowanie okluzji, czyli przestrzeni na skórze, która utrzymuje nawilżenie. Ich dodatkowa zaleta to brak działania alergizującego.
Warte zapamiętania:
- Używaj kremów z przewagą lipidów w składzie bez substancji zapachowych, tzw. kremy “woda w oleju” ( W/O) – zapytaj w aptece. Małemu dziecku może być trudno nakremować skórę dłoni tuż przed spacerem, dlatego rób to regularnie w czasie drzemki lub nocą.
- Przy nocnej pielęgnacji wybierz tłuste substancje, szczególnie na skórę rąk, czy policzki i usta dziecka.
- Przy powtarzającym się kontakcie z wodą używaj rękawiczek ochronnych
- Kremuj skórę rąk po myciu i dezynfekcji
- Sól morska do nosa dla dziecka, gdy obawiamy się wysuszonych śluzówek to dobra uzupełniająca opcja do regularnej, częstej aktywności na świeżym powietrzu.
- Większość zaczerwienień u dzieci na okolicach eksponowanych na zimno da się wyleczyć regularną pielęgnacją
- Preparaty do nawilżania skóry atopowej mogą być pomocne w okresie zimowym również dla dzieci, które nie mają problemu z AZS, dlatego szukając kremu warto zajrzeć na półkę z tymi emolientami ( emolient rozumiemy jako każdą substancję o działaniu nawilżająco – natłuszczającym, NIE KONKRETNY preparat firmowy!)
- Zwracaj uwagę na mocznik w składzie. Ogólnie bardzo dobra substancja nawilżająca w stężeniu około 10%, jednak na skórze uszkodzonej zapalnie może wywołać uczucie pieczenia!
- Każdy krem może “piec”, gdy mamy ostry stan zapalny! W takim przypadku potrzeba krótkotrwałej terapii z miejscowym środkiem sterydowym, który stopniowo wycofujemy zastępując coraz częstszą aplikacją kremu pielęgnacyjnego.
Już niebawem artykuł: Alergia kontaktowa na nikiel – czy przekłuwanie uszu to zawsze dobry pomysł? Zapisz się na newsletter a dam Ci o nim znać!
Nie ma to jak ciepła herbata i domowy muffinek na świeżym powietrzu:) Jula i Jaś pozdrawiają!
Comments are closed.